Piękna, zabytkowa cerkiew św. Jerzego w Chróścinie stała się obiektem zainteresowania wandali. To nie pierwszy raz kiedy budynek został zniszczony przez nieznanych sprawców. Umiejscowienie świątyni jest idealnym punktem zaczepienia dla grafficiarzy, ponieważ znajduje się w nieoświetlonym miejscu, w dodatku wśród drzew.

Nawiedzone miejsce

Ciemna lokacja i aura tajemniczości otaczająca świątynię nie pozostała obojętna dla wyobraźni mieszkańców. O cerkwi mówi się, że jest nawiedzona. Legendy głoszą, że co jakiś czas w otoczeniu budynku można spotkać ducha chłopca, który zmarł tragicznie 120 lat temu. Według opowiadań chłopiec był synem Łopuchinów – Rosjan, którzy ufundowali cerkiew. Któregoś dnia chłopiec zaginął, prawdopodobnie topiąc się w okolicznych bagnach. Od lat 90. kiedy miała miejsce ekshumacja ciał pochowanych w cerkwi, krążą legendy o tym, że duch dziecka pojawia się po zmroku w oknach świątyni. Warto wybrać się w to miejsce i przekonać na własne skórze, czy w legendzie jest choć odrobina prawdy.

Renowacja

Warto się tam wybrać również z powodu wspomnianej renowacji, która polegała na zamalowaniu niecenzuralnych słów wypisanych przez wandali. Malowania i czyszczenia elewacji dokonało dwóch członków ze Stowarzyszenia Historycznego Gloria Victis.

Stowarzyszenie działa na terenie powiatu wieruszowskiego i woluńskiego. W skład Glorii Victis wchodzą regionalni miłośnicy historii, którzy rekonstruują wydarzenia i postacie głównie z II poł. XIX wieku. Ich zainteresowania krążą wokół powstania styczniowego. Grupa rozszerza jednak swoje pole działania i zajmuje się również odtwarzaniem wyglądu żołnierzy z Wieluńskich Batalionów Obrony Narodowej oraz straży granicznej czy policji II Rzeczypospolitej, a nawet ludności cywilnej do 1945 roku.

Dzięki takim miłośnikom historii i regionu, cerkiew znów można podziwiać w pełnej okazałości. Warto wspomnieć, że przeszła gruntowny remont w 2013 roku.