W piątkowy wieczór, wieluńscy strażacy mieli pełne ręce roboty próbując zapanować nad skutkami nawałnicy, która nawiedziła region. Musieli interweniować aż 29 razy, mierząc się z takimi problemami jak płonący transformator, który stanął w ogniu po trafieniu piorunem, czy drzewo, które przewróciło się na przyczepę kempingową.
Gminę Wieluń nawiedziło najwięcej problemów – strażacy mieli tam aż osiem interwencji. Mniej natomiast było zgłoszeń z gmin Czarnożyły i Konopnica, gdzie strażacy interweniowali po cztery razy. Większość zgłoszeń dotyczyła wydobywania wody z zalanych pomieszczeń i usuwania drzew, które przewróciły się pod ciężarem wichury. Nie brakowało jednak także poważniejszych incydentów.
W jednym z przypadków, piorun uderzył w transformator znajdujący się w jednej z miejscowości powiatu wieluńskiego, który zaczął płonąć. Na szczęście strażacy szybko opanowali sytuację i ogień został ugaszony. Innym niebezpiecznym zdarzeniem było przewrócenie drzewa na przyczepę kempingową w Wieluniu, przy ulicy Kochanowskiego. Pomimo że w przyczepie znajdował się mężczyzna, udało mu się wyjść z tej sytuacji bez szwanku.
Strażacy byli na nogach do późna w nocy, niektóre interwencje trwały nawet do rannych godzin. Mimo wielu wezwań i trudnej sytuacji, najważniejsze jest, że nikomu nie stało się nic złego podczas tej burzy.